środa, 16 listopada 2016

Kinkiet

      Właśnie powstała kolejna praca wykorzystująca stare, nikomu już niepotrzebne palety, które skończyłyby jako opał. W połączeniu z żarówkami Edisona powstało nietuzinkowe, klimatyczne źródło światła. Oceńcie sami! 


wtorek, 15 listopada 2016

Zupka marchewkowa

         Nie samymi uniesieniami artystycznymi człowiek żyje. Czasem trzeba coś zjeść, aby mieć energię dla ciała i głowy. Jeżeli przy okazji to co jemy cieszy wzrok i smakuje wyśmienicie, to dobry humor i chęć do dalszego tworzenia murowana. Chcę Wam w związku z tym zaproponować bardzo łatwą i smaczną zupkę marchewkową. Jak przygotować - proste! Kroję w kostkę cebulę i smażę do zeszklenia. Kroję marchewkę, seler i pietruszkę - z cebulką gotuję w bulionie. Z natki pietruszki odkrawam łodygi i grubsze gałązki i również gotuję -  w kuchni nie ma prawa nic się zmarnować! Wyciskam sok z pomarańczy i ścieram (koniecznie dokładnie wyszorowaną!) skórkę do zupy. Dodaję również starty świeży korzeń imbiru. Nie za dużo, żeby nie zdominował smaku. Jak marchewka zmięknie blenduję, jeszcze podgotowuję, dodaję śmietankę i posiekaną natkę pietruszki. Zielonego (witamin) nigdy za dużo, szczególnie teraz. Robię grzanki. Stary chleb smażę na suchej patelni (można dodać odrobinę masła, ale to zbędne). Niektóre szkoły nakazują odcięcie skórki przed smażeniem, ale to zbędne marnotrawstwo. Skórka jest zdrowa, a tak w ogóle nie jesteśmy francuskimi pieskami. Nalewamy, dekorujemy, delektujemy się! Proste? Proste!  


poniedziałek, 14 listopada 2016

Kinkiet 2

      Dziś propozycja bliżej natury. Bardzo proste źródło światła. Jak zwykle wykorzystany element ze starej palety. Pojedyncza deseczka i żarówka Edisona. Smaczku dodaje pozostawiona kora na rantach, czarna metalowa oprawka do żarówki oraz przewód w oplocie. Powierzchnia deseczki zabezpieczona lakierem, aby kora z czasem nie łuszczyła się. Ot i całość gotowa.


sobota, 15 października 2016

Garderobiane lustro

     Ufff... Prawie skończone... Najgorsze za mną - kładzenie elektryki (tu ukłony dla mojego męża). Całość jeszcze czeka tylko na lustro i wymianę żarówki. Już przy pierwszym odpaleniu z jednej z żarówek poszedł jeno dymek. Tak to już jest jak się człowiek zaopatruje w marketach budowlanych. I w ten sposób jedna z żaróweczek na razie świeci nieco mocniej i poza zakresem bezpieczeństwa oprawki :) Z przyjemnością prezentuję ekologiczną pracę, a jednocześnie jej zaprzeczenie, czyli lustro mojej roboty. Ekologiczne, bo wykonane z odratowanych desek ze starych palet - nie ekologiczne, ponieważ licznik prądu zamienia w mały wiatraczek. Jak ją uruchamiam automatycznie w Tauronie wypłacają sobie premie, na osiedlu wyłączają zbędne oświetlenie uliczne, a osoba przeglądająca się ląduje na oddziale poparzeń. Całkowity pobór prądu to 500W. Jakbym prac nie wykonywała do szuflady można by zainwestować w oświetlenie ledowe, ale dla uruchomienia jedynie dla zdjęć można zastosować zwykłe żarówki. Zresztą takie oświetlenie ma lepszy klimat i bardziej nawiązuje do retro. Oceńcie sami. 



sobota, 17 września 2016

Skrzyneczka ślubna

         Zostałam poproszona o wykonanie skrzyneczki, która byłaby prezentem ślubnym. Bardzo się ucieszyłam, że ktoś mi zaufał i trochę mnie "pchnął" w kierunku szafki z pędzlami. Przez wakacje troszeczkę "opuściłam się" w swoim hobby. Mam wrażenie, że niedługo bym zapomniała jak trzymać pędzel. Na początku wystraszyłam się, czy uda mi się sprostać wyzwaniu i stanąć na wysokości zadania. Muszę przyznać, że przez brak ruchu towaru, mam niewielkie stany magazynowe surowych półproduktów. Udało mi się jeszcze gdzieś na dnie magazynu odnaleźć idealną do tego celu skrzyneczkę, podłużną, dzieloną na trzy. Od tego momentu poszło już jak po maśle. Chwilę jedynie zastanawiałam się nad motywem i kolorystyką przewodnią. Pomysły na dalsze etapy ozdabiania pchały mi się do głowy drzwiami i oknami. Wybrałam na wieczko motyw kwiatowy i kolorystykę lawendowo różową. Środek wymalowałam na różowo z fioletowymi przedziałkami. Ten sam kolor trafił na boki. Denko wymościłam intensywnie fioletowym filcem, aby nadać szlachetności skrzyneczce. Na wewnętrzną stronę wieczka trafiły motywy miłosne wycięte laserem oraz spersonalizowałam prezent na wysokiej jakości papierze (zakupionym do scrapbookingu) nadrukowując imiona pary młodej i datę ślubu. Od zewnątrz dobrałam odpowiednią wstążkę zakończoną kokardą. Całości dopełniło malutkie serduszko. Do skrzyneczki trafiły kupony na szczęście, kilka banknotów i malutkie, ręcznie dziergane włóczkowe buciki. Ja się nie nadaje do tej roboty. Jak coś zrobię, to zawsze mam ochotę to zatrzymać dla siebie, ale zauważyłam, że to problem wielu z nas...






wtorek, 16 sierpnia 2016

Ramka na zdjęcia jakiej jeszcze nie było

      Kontynuuję linię prac z wykorzystaniem oświetlenia vintage. Stosuję do tego "Żarówki Edisona" dające niezwykle ciepłe, kojące światło. Uzyskuje dzięki temu wspaniały, nostalgiczny klimat. Niestety różnica światła i cienia nie pozwala na uchwycenie efektu na zdjęciach. Musicie mi wierzyć na słowo, że efekt jest niezwykle ujmujący. Jasność żarnika i półcień padający na zdjęcia jest nie do uchwycenia na fotografii. Ramka fantastycznie prezentowałaby się na kamiennej lub ceglanej piwnicznej ścianie. Może kiedyś będzie mi dane ujrzeć ją w takiej scenerii.




czwartek, 28 lipca 2016

Absolutely must have

      W Alei Inspiracji nastaje nowa era. Powoli wkracza elektryczność. Zaczynamy od XIX wieku. Tablica kredowa oprawiona w bejcowaną tarcicę została doświetlona żarówkami Edisona. Całości dopełnia ozdobny przewód pleciony i surowe, metalowe oprawki z ceramicznym wkładem. Widzimy tu przykład kompromisu między stylowym trendem vintage i recyclingiem. Jak zwykle największą przeszkodą zaprezentowania mojej pracy są kiepskie zdjęcia. Ciężko mi jest ująć na jednym zdjęciu kolorów, piękna żarnika i delikatnych szczegółów. Widzę tą pracę wiszącą gdzieś przy wejściu do klimatycznego pubu w piwnicach starej kamienicy, witającą gości aktualną promocją...





czwartek, 23 czerwca 2016

Kartka przestrzenna, czyli z motyką na słońce

         To był szczyt precyzji. Wszystko trzeba było bez najmniejszej pomyłki pedantycznie rozplanować. Nie wielki błąd spowodowałby brak możliwości otwarcia kartki lub elementy wystroju byłyby przekoślawione. Wszystko jednak się udało i kartka otwiera się idealnie! Przepraszam za kiepskie zdjęcia i nieciekawą scenografię, ale zdjęcie wykonywałam "na szybkiego" telefonem. W kartce rozkłada się łóżeczko dla dziecka oraz bieliźniarka. Na bieliźniarce stoją również rozkładane lampka oraz wazon z pięknym kwiatkiem. W tle wycięte jest okno oraz imię dziecka. Całość wykonałam w tłoczonym w róże papierze. Przy pewnym kącie światła różyczki mienią się na srebrno. Front kartki wykonany jest w kasztanowym papierze z tłoczonymi złotymi różami. Całość dopełnia zdjęcie dziecka wkomponowane w kwiat piwonii oraz sztuczne kwiatki.



środa, 22 czerwca 2016

Paryska na wypasie

       Kilka tygodni czekała oto ta skrzyneczka na publikację. Znajoma poprosiła mnie o wykonanie niebanalnej pamiątki "na bogato". Wzięłam zadanie na ambicję i tak po raz pierwszy zastosowałam kilka elementów i połączeń technik, których nigdy nie stosowałem w decoupage. Przykładem może być zastosowanie sztucznych kwiatów pod wiekiem skrzyneczki, jak i uzyskanie efektu starych desek podłogowych na wieku i dnie. Do skrzyneczki ze zdjęciem nigdy również nie stosowałam przetarć oraz transferów. Efekt ciekawy i przyznam się nieskromnie, że podobno prezent bardzo się podobał...



Zdjęcie dziecka oczywiście na potrzeby bloga jest rozmazane.

wtorek, 21 czerwca 2016

Bardzo prosta kartka

        Po długiej przerwie bez nawet powiewu najmniejszej weny wracam do działania. Piękna pogoda sprawiła, iż wolałam spędzać czas na łonie natury, a gdy padało wpadałam w szał wiosennych porządków i zaglądałam ze zmiotką w najciemniejsze kąty. W dniu wczorajszym jednak coś się zmieniło (porządkując, segregując, przeglądając swoje narzędzia i materiały), coś poczułam głęboko w serduszku, to takie wspaniałe pragnienie zrobienia czegoś kreatywnego, czego wizja ukazała się mgliście gdzieś w główce... i tak powstała oto ta kartka. Bardzo prosta, klasyczna z ociupinką romantyzmu. Kartka powstała dla nikogo, na żadną okazję. Powstała dla radości tworzenia, jak zwykle do szuflady. Kończę nudzić i już publikuję zdjęcia.







czwartek, 24 marca 2016

Propozycja na świąteczny stół

      Oto osłonka z motywem świątecznym na wielkanocny stół. Ja użyłam owsa, aby trochę wiosennej zieleni wpuścić do domu. Trochę się pośpieszyłam z sadzeniem i mimo, że święta za kilka dni trawka już trochę przerosła - a była taka słodka jak była malutka. 

środa, 23 marca 2016

Pierwszy dzień wiosny

     Tak się ucieszyłam na wiadomość o nadchodzącej wiośnie, słoneczku, świeżo-zielonej trawie, że stworzyłam nową kartkę. Oto ona:


sobota, 12 marca 2016

Więcej pomysłów, niż możliwości realizacji

    Plan był  na jedną pracę, w głowie w czasie jej realizacji powstawały kolejne. W pewnym momencie trzeba było przerwać błędne koło. Prace stałyby się monotonne i powtarzalne. Oto kolejna wariacja na temat różanego motywu, kolejna i ostatnia - czas pójść w coś nowego! Imitacja lakowej plomby z inicjałami pewnej wspaniałej pary. Tylko pozostaje w końcu wypełnić wnętrze.. 


piątek, 11 marca 2016

czwartek, 10 marca 2016

Scrapbookingowe weekendy

       Musze się przyznać, że dzień bez zrobienia kartki jest dla mnie stracony. Mam głowę pełną pomysłów, a co gorsza, jak robię kartkę, to do głowy przychodzą przynajmniej kolejne trzy pomysły. To jest fantastyczne uczucie, gdy Twoją twórczość ogranicza jedynie czas i ilość rąk, które otrzymaliśmy od ewolucji. Czas dany przez Twórcę nie marnujemy przed TV, ale rozwijamy talenty dane, by je rozwijać. Nie mówię, że dysponuje nadprzyrodzonym talentem, ale uważam, że każdy z każdej dziedziny dostaje przynajmniej namiastkę. Determinuje to jedynie pozycje startową, z której wspinamy się na szczyt. Tylko od nas zależy, ile wysiłku wsadzimy w osiągnięcie sukcesu. Tak, wiem, dla każdego droga ma inną stromość i kolejne etapy przychodzą przy zróżnicowanym wysiłku, ale to właśnie jest fantastyczne w samorozwoju. Czasem zabraknie życia, aby dobić do czołówki, ale na całość trzeba patrzeć inaczej, tak jak ja! Trzeba się cieszyć z każdego stopnia, poziomu osiągniętego własnymi siłami!!!
     Dział bloga nie jest moralizatorski, więc wracam do tematyki. Przedstawiam kolejną kartkę - wizję mej wyobraźni.

środa, 9 marca 2016

wtorek, 8 marca 2016

Wielkanoc tuż, tuż

      Jako, że już większość z Was publikuje od ponad miesiąca prace na Wielkanoc postanowiłam podzielić się z Wami plastikowym jajkiem, które stworzyłam w grudniu przy okazji bombek. Recycling w mojej twórczości zaczyna stanowić coraz większy udział. Zyskuje środowisko i moja kieszeń.

poniedziałek, 7 marca 2016

Lustro - druga odsłona

    Drugie lustro zakupione w korzystnej cenie przyozdobiłam w dziecinne reliefy konturówką. Ciężko będzie znaleźć wnętrze do którego będzie pasowało, ale trzeba przyznać, że ma swój klimat.




niedziela, 6 marca 2016

sobota, 5 marca 2016

Zaproszenie na ewent ekologiczny

   Tu w końcu jestem zadowolona z pomysłu i realizacji. Fajnie udało się dobrać papiery i grafikę. Zdjęcia tego całościowego efektu nie oddają, ale wykonałam kilka zdjęć w różnych konfiguracjach. Oglądając trzeba sobie w wyobraźni zestawić wszystkie zdjęcia na jednych widać strukturę paieru, na innych kolorystykę, a jeszcze na innych złocenia) i to będzie efekt jaki mamy trzymając kartkę w ręku.





Zaproszenie na dożynki - wersja retro

       No. Jedno jest pewne. Staram się nie kopiować koleżanek, jedynie podpytuję o technikę wykonania i próbuje powtórzyć efekt w domu. Różnie się to kończy. Tu sobie wymyśliłam traktor na polu z pewną dekoracją. Po przejrzeniu dostępnych grafik zmieniałam na kombajn. Jak to w doświadczeniach bywa - efekt zawsze jest zaskoczeniem i nie zawsze jest zgodny z kolorowym światem naszej wyobraźni. To jest kolejny przykład, że w życiu zawsze jest pod górkę i jeszcze deszcz w oczy. Zamysł genialny. Spiralki z sznurka jutowego będą imitować siano pozostawione na polu przez kombajn. Jedyne co potwierdzę - pomysł oryginalny... Co do wykonania i efektu końcowego zgadzam się ze wszystkimi negatywnymi komentarzami...


 Te pole miało być na drugim planie przez zmatowienie wydruku. Myślę, że przy pełnych kolorach grafiki moje "sianko" miało by większe szanse na wtopienie się w całość kompozycji.

piątek, 4 marca 2016

Pazzles - ćwiczymy

      Na czym jest najlepiej ćwiczyć? Na czymś dużym, prostym, tak, aby załapać najpierw zasady. Przy okazji najlepiej jak nie pójdzie to w straty. Taka okazja mi się przytrafiła. Syn otrzymał zadanie z przedszkola na wykonanie znaków drogowych. Wybrał sobie najpierw trzy - później ich liczbę zwiększył do czterech. Całość nie miała być piękna (oprócz cięcia :)  ) Kolorowanie i klejenie zostawiłam synowi. W ten sposób nabieram wprawy, a przy okazji nie generuję strat.



czwartek, 3 marca 2016

DIY lustro

     Parę dni temu obiecałam wam DIY z robienia reliefów przy pomocy pasty strukturalnej i szablonu. No to zaczynamy.


Podstawą było lustro z Ikei. Udało się je kupić za 2zł!!! Chyba ze względu na bardzo nie ciekawe kolory dali taką promocję. Teraz sobie pluję w brodę, że nie wzięłam 20 albo 30. Tak samo było ostatnio z ramkami.


Jak widzicie kolor podstawowy nie był za ciekawy. Miał wspaniały plan prążków, ale w połowie koncepcja upadła. już było widać, że praca nie będzie za ciekawa. Dodatkowo farba przy robieniu pasów po podciekała mi pod taśmę, przy skrobaniu wszystko się wyszczerbiło. Przy próbie korekty wszystko było widać. Ale nic straconego. Później zobaczycie jaki dzięki temu uzyskałam wspaniały efekt chropowatości.


Tu już widać wspaniały efekt pasów. Ja się trochę rozpędziłam i za szybko całą pracę machnęłam na brązowo. Malujemy po nałożeniu wzoru. Wzór nanosiłam nożem kuchennym jak łopatką rozsmarowując po szablonie. Szablon trochę zwilżyłam, aby się przykleił do lustra. Ja używam na razie pasty strukturalnej do ścian z wyraźnym granulatem (barankiem). Jak się skończy zmienię :) Po pokryciu wszystkich otworów szablonu i zebraniu nadwyżki pasty szablon odrywam. Po wyschnięciu widać efekt u góry. Całość malujemy na, w tym przypadku, brązowo. Po wyschnięciu wałeczkiem ledwo nasączonym złotą farbą bez naciskania ledwo muskając nakładam złotą farbę. Lakier i gotowe! Musicie mi uwierzyć na słowo. Lustro pod każdym kątem wygląda inaczej. Zmienia kolory z brązowego w szczerozłoty. Próbowałam uchwycić ten efekt na zdjęciach, ale jak zwykle na żywo to wygląda zupełnie inaczej.





No to jak już wiecie jakie to proste - do dzieła!